Na wokandę kaliskiego sądu wraca sprawa lekarza, który przetoczył pacjentowi złą grupę krwi, co w konsekwencji doprowadziło do jego śmierci. Mężczyzna od początku nie przyznawał się do winy, a przede wszystkim do stwierdzenia, że jego działanie było umyślne, dlatego odwołał się od wyroku z kwietnia 2018 roku. Wtedy usłyszał m.in. rok zakazu wykonywania zawodu. W sprawie z 2012 roku przed sądem odpowiadała także pielęgniarka, która podała zły preparat.