Trzeba wyjeździć odpowiednio dużo godzin, skoncentrować się na egzaminie i prawko w kieszeni –twierdzą kierowcy, którzy zdali bez problemu. Ci, którzy mieli kilka podejść uważają, że egzaminator był surowy i „musiał ich oblać” żeby „zarobić” na kolejnych poprawkach. Taka teoria – powtarzana m.in. przez posła Jana Mosińskiego z PiS – przemawia w jego ocenie za przejściem egzaminatorów na garnuszek wojewody. Innego zdania jest Sławomir Chrzanowski, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Kaliszu.