Tomko
A Francuzi twierdzili, że gilotyna taka humanitarna. Rach ciach, i po krzyku.
Szkoda, że ten sprzedawca nie zabijał karpi w sposób ekologiczny, np. tak, jak robią to niedźwiedzie, wydry czy inne zwierzęta, czyli zaczynając od wygryzienia wątróbki z jelitami. Teraz eko jest na topie.
Sędziom proponuję wycieczkę na jakiś trawler-przetwórnię. Wtedy wszyscy pracownicy dostaną po 3 miesiące, a kapitan to chyba dożywocie za kierowanie tą ohydną grupą przestępczą.
Aha! I po wycieczce obowiązkowo bojkot wszystkich rybek w puszkach, mrożonych, wędzonych itp. Ponoć owies jest zdrowy i nie cierpi w czasie zbiorów.